Czy włosy półdługie dadzą się

Jeśli miałyśmy włosy cieniowane, może uda nam się uczesać je w twarzowego „aniołka”. Jest to bowiem „piętrowe” strzyżenie na włosach półdługich – 10, 20, 30 cm. Posługując się okrągłą szczotką możemy ładnie wymodelować tę fryzurkę, wywijając każde z pięter na zewnątrz. Ważne, aby uczesanie sprawiało wrażenie lekkiego, jak gdyby dmuchniętego wiatrem, a nie pretensjonalnych loków. Dodatkowym walorem tej fryzury jest łatwe zapuszczanie grzywki. Troszkę inną fryzurkę otrzymamy, wywijając włosy na szczotce od twarzy ku tyłowi.

Jeśli nie miałyśmy cieniowanych włosów, i nie chcemy tego robić, możemy nosić włosy prosto ścięte (z grzywką lub bez). Fryzurka ta wygląda ładnie już przy włosach sięgających nieco za podbródek. Jeśli jest dłuższa, ładniej prezentuje się po nadaniu jej okrągłą szczotką miękkości i puszystości. Jak już wspomniałam, przy włosach półdługich wspaniale możemy wykorzystać wszelkie grzebyki, spinki i zapinki, bez względu na to, czy chodzimy z grzywką, czy też bez.

Możemy się również czesać w znowu chętnie noszone kitki i kucyki (które przeżywają nie wiem którą już młodość). Nie muszą być one klasyczne. Moda na kolorowe spinki umożliwia nam wykonanie tego uczesania nawet z dość krótkich włosów, podpinając niesforne kosmyki. Na rysunku przedstawiam różne wersje niezastąpionego kucyka. Wreszcie, kiedy włosy sięgają już do ramion, możemy uczesać się we francuski kok. Jest to odmiana francuskiego warkocza, z tym że ze względu na krótsze włosy kończy się on niemal równo z głową. Koniec podwijamy więc pod spód, tworząc „kok”.