Kłopoty z biustem

Kryteria urody biustu, podobnie jak i całej sylwetki, zmieniają się dość często, przy czym same mamy mały wpływ na wielkość i kształt naszych piersi. Dziedziczymy to genetycznie. To jednak, co przekazały nam geny, możemy właściwą pielęgnacją nieco ulepszyć (bądź też zniszczyć jej brakiem).

Naście lat – to właśnie okres, kiedy należy rozpocząć świadomą pielęgnację piersi, bowiem w tym wieku (14 – 20 lat) następuje ich kształtowanie się. Pielęgnacja biustu polega głównie na codziennym obmywaniu i natryskach. Zabiegi te, wykonywane codziennie, utrzymują biust przez wiele lat w znakomitej formie. Obmywamy piersi zimną wodą (prysznicem lub rękawicą frotte), wykonując ruch okrężny od środka w kierunku zewnętrznym. Do wody dobrze jest dodać odrobinę octu lub soli kuchennej. Zimny natrysk wykonujemy zawsze od dołu piersi. Po osuszeniu należy piersi przetrzeć tonikiem (takim, jak dla cer normalnych) i wklepać krem nawilżający.

Wskazane jest także stosowanie gimnastyki utrzymującej w dobrym stanie mięśnie klatki piersiowej podtrzymujące biust (same piersi nie mają takich mięśni), co sprzyja zachowaniu go w dobrym kształcie przez wiele lat. Zestaw ćwiczeń wzmacniających tę grupę mięśni znajduje się w podrozdziale „Jest na to rada”. Niejednokrotnie, w wyniku kompleksów wynikających z niezadowolenia z wielkości i kształtu naszych piersi (często bezpodstawnego), usiłujemy je „ukryć”, garbiąc się i ściągając ramiona do przodu. Postawa taka kształtuje nam właśnie brzydkie, obwisłe piersi. Tak więc, bez względu na wielkość, „wysuwajmy” biust przed klatkę piersiową, co osiągamy prostując sylwetkę i ściągając ramiona do tylu.

Wokół biustu często toczy się spór o stanik. Moda zaś raz każe nam go zdejmować, innym znów razem zakładać. Podobnie zmieniają zdanie lekarze i kosmetyczki. Generalnie powinnyśmy przyjąć zasadę, że najlepszym stanikiem jest nasza skóra, pod warunkiem, że jest na tyle jędrna i elastyczna, aby utrzymać piersi w ładnej formie. Złe, uciskające staniki mogą nam piersi wręcz zdeformować, ale pozostaje problem sprawdzenia, czy nasze piersi są jeszcze na tyle ładne, aby móc pozwolić sobie na nienoszenie stanika, czy też już powinnyśmy postarać się o właściwy rozmiar. Nie możemy w tym względzie opierać się na własnej, subiektywnej ocenie (potrafimy być wręcz bezkrytyczne) ani też na ocenie koleżanek, (przy których nawet z idealnym biustem mogłybyśmy niejednokrotnie popaść w kompleksy). Najlepiej zastosować więc tzw. test ołówkowy – Położyć poziomo ołówek (długopis) wysoko pod pierś. Jeśli ołówek swobodnie spada, oznacza to, że nasze piersi są w doskonałej formie i noszenie stanika jest zbędne, jeśli natomiast ołówek nie wypada (jest podtrzymywany przez pierś), nasz biust wymaga noszenia stanika. Przy zakupie stanika pamiętajmy, że od jego kroju zależy forma piersi. Musi być dobrze dopasowany i podtrzymujący biust. Jeśli ładne, jędrne piersi zaczynają dopiero tracić swą formę (np. przy kuracji odchudzającej), możemy próbować przywrócić im „fason”, stosując jak najczęściej kompresy przemienne. Zmoczoną w gorącej wodzie gazę (lub nawet ręcznik) przykładamy na piersi od dołu i trzymamy kilka minut, po czym robimy kompres zimny na około 1 minutę. Po kilkakrotnych zmianach okładów kończymy zabieg kompresem zimnym. Następnie dobrze jest obmyć piersi wywarem z rozmarynu lekarskiego (1 łyżkę rozmarynu gotujemy w 1 litrze wody). Po ostudzeniu i odcedzeniu do wywaru dodajemy 1 łyżkę soli, 1 łyżkę spirytusu i 2 łyżki octu winnego lub soku z cytryny.